Jeszcze rok temu nikt nie słyszał o Martinie Stoessel. Dopiero, gdy w marcu na Disney Channel pojawił się serial Violetta, każda dziewczynka została jego fanką oraz Tini. Niestety postać Violetty strasznie "przykleiła" się do aktorki. Zaczęto ją postrzegać jak serialową postać: grzeczną, miłą, "córeczkę tatusia".
Jako pierwsze pojawiły się kontrowersje na temat butów Martiny. Sugerowano jej nawet rozpuszczenie. Najmłodsze fanki po raz pierwszy się zawiodły na "idealnej" Tini.
dy tylko sprawa obuwia ucichła doczepiono się do włosów serialowej Violetty, a mianowicie kolorowych końcówek, które jak się później okazało, były doczepiane.
Po końcówkach - jakby było mało - przyszedł czas na tatuaż. Napis: All you need il love pojawił się na prawym nadgarstku nastolatki. Najwierniejsze Tinistas nadal wierzą, że jest on robiony henną. Niestety prawda jest inna. Potwierdzają to zdjęcia. Przy tej kontrowersji zasugerowano Martinie upodobnianie się do jej idoli: Miley Cyrus.
Już, albo na razie ostatnim punktem "łobuzowania" nastolatki jest piercing.
A wy co o tym wszystkim sądzicie? Czekam ja wasze komentarze!
ale duży śmierdzący piopio
OdpowiedzUsuń